Każdy ogród miejski czy wiejski ma swoich mieszkańców. Pamiętam
jeże, które mieszkały w poznańskim ogrodzie moich rodziców, krety wybijające
kopce w środku grządki oraz oczywiście stada wróbli, które w upalne letnie dni
kąpały się w piachu.
Mój ogród w New Jersey sąsiaduje z lokalnym zadrzewieniem stąd i
towarzystwo jest trochę inne. Codziennie odwiedzają nas sarny, zajac kica podskubując
trawę oraz czasami wcześnie rano można zobaczyć dostojnie kroczące dzikie indyki.
Krzewy nektarodajne ściągają wiele motyli oraz są wyśmienitym miejscem do zagnieżdżania, stąd obecność wielu różnych ptaków. Od bardzo wczesnych godzin rannych słychać ich głośne śpiewy.
Krzewy nektarodajne ściągają wiele motyli oraz są wyśmienitym miejscem do zagnieżdżania, stąd obecność wielu różnych ptaków. Od bardzo wczesnych godzin rannych słychać ich głośne śpiewy.
Poranny spacer |
Papilio glaucus |
W tym roku w domku dla ptaków, który miał pełnić funkcję dekoracyjną zadomowiła się parka strzyżyków (Troglodytes). Nanosiły patyków, piórek oraz
jakiś innych miękkich materiałów roślinnych i zagnieździły się na dobre. Zrobiło
się ćwierkająco radośnie.
Domek już zamieszkały |
Wkrótce
pojawiły się maluchy. Rodzice zabrali się za intensywne karmienie i prawie non stop dostarczali świeże robale. Nie wlatywali bezpośrednio do domku tylko na
moment przysiadywali w pewnej odległości, najpierw z prawej strony, potem lewej,
wyglądało to jak sprawdzanie terenu i dopiero potem wlatywali do domku gdzie otwarte
dziubki z niecierpliwością czekały już na posiłek. Od czasu do czasu rodzice
wynosili coś białego. Może było to sprzątanie dziecięcych kupek?
Pora karmienia |
Jeszcze jestem głodny |
Pewnego dnia zauważyłam, że jest dziwnie cicho. Pobiegłam sprawdzić i zastałam opustoszały domek. Zrobiło się smutniej na moim tarasie. Rafał twierdzi, że rodzina wyfruneła ponieważ dzieci były gotowe do latania i mam nadzieję, że ma racje.
Minęło
kilka dni i pewnego poranka usłyszałam charakterystyczne świergolenie
strzyżków. Serce podskoczyło z radości ponieważ pojawiła się kolejna ptasia para,
a może to jest ta sama? Oglądają domek z różnych stron, przysiadują i śpiewają,
odlatują na sąsiadujące krzewy, i śpiewają. Może sprawdzają teren, a może dyskutują nad lokalizacją domostwa.
Ciąg dalszy nastąpi ………..
Ale fajnie:) U mnie ptaki czuć się bezpiecznie nie mogą: kot z nami mieszka. Ale musi być ciekawie podglądać taką ptasią rodzinę :) Poproszę o jeszcze :)
ReplyDeleteNa szczescie nasz piesio nie reaguje na ptaki; inaczej zaczelabym go podejrzewac o podwojna osobowosc. Takie ptasie zycie jest calkiem ciekawe, bardzo glosne chwilami i pelne fruwania w ta i spowrotem. Dobrze, ze my nie musimy tak latac za jedzeniem.
Delete