Sunday, May 23, 2010

Dzieci

Tydzien temu w sobote moj szef zaprosil wszystkich swoich pracownikow z rodzinami na piknik. Te spotkania towarzyskie lacza sie z pozegnaniem odchodzacych postdocs, studentow konczacych doktoraty w naszym lab albo college studentow, ktorzy pracowali u nas nad jakims projektem. W tym roku zegnalismy dwie osoby. Zawsze sa prezenty, kartki, przemowienia i cala ta feta pozegnan. Prezenty i kartki to moj obowiazek, a posilek to wspolne dzialanie. Szef dostarcza mieso i napoje, my przynosimy dodatki czyli przystawki, roznego rodzaju salatki, desery. Sa to mile spotkania, a najbardziej urokliwe sa na nich dzieci. Marta i Kuba sa najstarsi w tej grupie stad czasami opiekuja sie maluchami. Kilka zdjec dzieci z tego spotkania oraz na koniec kartka, ktora zrobilam. Dlaczego prosiaczek? Badania prowadzace w lab sa skoncentrowane na wirusach PRV, ktore zakazaja swinki.






Thursday, May 20, 2010

Kompozycje ogrodnicze

Minelo juz kilkanascie dni od momentu zakupienia roslin do ogrodu i moje roslinki sa nadal w doniczkach. Ustawilam je raz, patrzylam przez kilka dni i stwierdzilam, ze wygladaja okropnie. Sami zobaczcie.


Myslalam i myslalam jadac do pracy i wracajac z pracy, meczylam Rafala zeby popatrzyl i doradzil. Ma w koncu dobre oko do zdjec i kolorow. Doradzil skoncetrowac sie na kolorach i tak zrobilam. Wybralam rosliny zolto i fioletowo kwitnace na jedna strone, rozowawo-biale na druga. Od razu zrobilo sie przejzyscie, oczy nie biegaly jak szalone od jednego kwiatka do drugiego. Dodalam jeszcze pozniej zielone krzewy jak tlo. Musze jeszcze wypelnic front roslinami, ktore beda bardzo stonowane w kolorach i ksztaltach lisci, moze jakies niskie ozdobne trawy. Tak to teraz wyglada.


Minelo kilka dni. Patrze na ta moja kompozycje w porannym swietle, popopludniowym i wieczorem, i jak na razie nadal podoba mi sie, chyba w koncu wkopie te rosliny.


To jest druga strona, przy wejsciu.
Nie koniec mojej histori na dzisiaj. Otoz, chodze tak sobie po tym moim ogrodzie, podlewam i kogoz to widze???? Zaskroniec!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja nie rozumiem dlaczego one tak upodobaly sobie MOJ OGROD. Znajoma Hinduska powiedziala mi, ze w Indiach ludzie mowia „szczesliwy ten dom gdzie weze sa”. Moja babcia mowila „szczesliwy ten dom gdzie pajaki sa”. Wolalabym juz pajaki. Hindusi polecaja rzucic plaszcz na weza (konkretnie kobre) i potem nosic ten plaszcz poniewaz to ma przyniesc duzo szczescia w zyciu. Dziekuje za takie szczescie. I znowu zaczne chodzic po ogrodzie w moich hiking boots.

Jeszcze nie koniec, zapomnialam o oknach. Pierwsze zdjecie jest zrobione w pokoju goscinnym. Kwitnacy rododendron pieknie wyglada w porannym swietle.




Przygladalam sie kwiatom w skrzynce okiennej i kogoz zobaczylam po drugiej stronie?

Tuesday, May 11, 2010

Kolorowe Ptasie Domki

Nie udal nam sie wyjazd w Dniu Matki poniewaz wialo i wialo, i jak to babcia mowila “pogoda byla pod psem” (skad takie okreslenie?) stad zabralysmy sie z Marta za malowanie ptasich domkow. Widzielismy kiedys ogrod z takimi domkami i wygladal przecudnie. Przyznaje sie wiec, ze pomysl jest kradziony, ale malowanie wlasne.

Saturday, May 8, 2010

Postep w mojej dzialalnosci ogrodniczej

Piatek byl bardzo radosnym dniem, ale zanim dojde do setna sprawy krotkie wprowadzenie.
Nasz sasiad jako projektant ogrodow ma wstep do szkolek roslinnych, ktore prowadza tylko sprzedaz hurtowa. Zaproponowal zebym z nim pojechala i tam zakupila rosliny do swojego ogrodu. Bardzo mnie to ucieszylo poniewaz okoliczne szkolki maja znacznie mniejszy wybor i nie zawsze najlepsza jakos. Musialam tylko cierpliwie czekac kiedy bedzie mial w planie wyjazd do tej szkolki. Piatek rano byl wlasnie tym dniem. Pojechalam z lista wybranych wczesniej gatunkow, ktore tak jak wczesnie pisalam musza byc „deer resistant”. Szkolka ogromna, pelna krzewow i drzew, a wsrod nich kwitnace teraz azalie oraz rodondendrony, ktore przyciagaly wzrok. Dolozylam jedna azalie pomimo tego, ze nie byla na liscie, ale tak ladnie prezentowala sie w tym slonecznym dniu. Ustawilam sobie pozniej wszystkie rosliny na trawniku i podziwialam. Zadzwonilam nawet do Rafala, zeby przyjechal i zobaczyl jakie sa sliczne.



Teraz musze rozrzucic ta gore ziemi i zabrac sie za sadzenie. Mam wprawdzie plan gdzie co posadzic, ale pewnie kilka razy zmienie swoja koncepcje. Myslalam, ze jutro zabiore sie za ogrod, ale tutaj jest Dzien Matki i dzieci chca mnie wywiezc z domu. Ja wiem gdzie i nie mam nic przeciwko temu poniewaz tam tez sa rosliny. Porobie zdjecia i pozniej pokaze.

Thursday, May 6, 2010

Torebki

Ten krotki raczej post bedzie dla milosniczek torebek.
Jakis miesiac temu wybralam sie z Marta i Kuba do NYC. Trafila nam sie piekna pogoda, slonecznie i cieplo. Rozpoczelismy wizyte od lunchu w Hard Rock Cafe, a potem tradycyjnie pospacerowalismy po Central Park (Marta pokazuje zdjecia z tej wyprawy na swoim blogu http://martasart.blogspot.com/ Przechodzac 5th Avenue namowilam moja dziatwe zeby wejsc do jednego z tych szalenie drogich sklepow, gdzie obsluga jest ubrana jak na bal, wlacznie z bramkarzem otwierajacym drzwi. W takich sklepach nie ma cen wystawionych przy towarach stad nawet nie moge powiedziec jak drogie sa tam torebki. Czy ladne?