Sunday, April 22, 2012

Jak to bywa w Ameryce ......

Dzisiaj nie bedzie ani o moim ogrodzie, ani o podrozach, ani rowniez o robotkach. Tym razem troche o kulturze kraju gdzie mieszkam, czyli Ameryka od podszewki.
Jest wiele roznic w zwyczajach i tradycjach miedzy Polska, a Ameryka. Ja staram sie odnosic glownie do swojego doswiadczenia oraz regionu wschodniego wybrzeza zwanego potocznie “melting pot”. Oczywiscie najlepiej mozna poznac kulture kraju nowego zasiedlenia poprzez uczestnictwo w roznych akcjach. Posiadanie dzieci w wieku szkolnym ulatwia zawieranie znajomosci z innymi rodzicami oraz dostarcza szerokie mozliwosci zaangazowania sie w dzialalnosc na rzecz szkoly, lokalnej spolecznosci, parafii. 
Zajecia pozalekcyjne nie ograniczaja sie tylko do sportu i muzyki. Mlodziez moze rozwijac swoje umiejetnosci i zainteresowania w malartswie, grupach spoleczno-politycznych, lingwistycznych oraz naukowych. Moj syn nalezy do klubu Robotics, o ktorym wspomnialam w Czekaniu. Nauczyciele oraz kilku specjalistow z J & J wraz z grupa rodzicow sa mentorami tych mlodych ludzi, ktorzy nie tylko buduja robot bioracy udzial w roznych zawodach, ale ucza sie pracy w grupie oraz reprezentowania swoich osiagniec poza terenem szkoly. Bardzo dlugi wstep, a teraz esensja tego wpisu, ktory bedzie o pracy zwyklych rodzicow w ramach tego klubu. Udzial w zawodach oznacza oplaty rejestracyjne oraz przejazdy, a na to trzeba dostarczyc fundusze, ktorych ani szkola ani J & J nie pokryja w calosci. Stad idea tzw. fundraising czyli zbieranie pieniedzy poprzez rozne akcje. Jedna z takich form jest organizowanie sniadan/obiadow. Ostatnio bralam udzial w zorganizowaniu “Pasta Dinner” – makaron podany z pulpetami, salata, serwowane zimne i cieple napoje oraz deser. Powstal komitet organizacyjny, zostal wybrany glowny koordyntor dzialan, ktory nastepnie rozdzielil zadania na poszczegolne dzialy, takie jak kuchnia, desery, bar salatkowy, napoje, dekoracje sali. Lokalne restauracje i sklepy wspomogly nas podarowujac np. sos pomidorowy, pieczywo, salaty, lod do napojow. Ja koordynowalam prace ochotnikow poniewaz oprocz komitetu potrzebna byla dodatkowa obecnosc okolo 30 rodzicow do pomocy oraz studentow w liczbie 100, ktorych rozdzielilam na kilku osobowe grupy do obslugi stolow, sprzatania oraz witania gosci.
Jeden z rodzicow zapytal sie czy nie lepiej bylo zebrac pieniadze i dac sobie spokoj z organizacja takiego obiadu. Moze i tak, ale z drugiej strony nie wiem czy zebralibysmy tyle $ to po pierwsze, a po drugie takie wspolne przedsiewziecie rozwija wsrod tych mlodych ludzi umiejetnosc pracy w grupie oraz pomaga poznac sie lepiej. Na koniec kilka zdjec dla zobrazowania Pasta Dinner 2012.

Plakat witajacy gosci

Dekoracje stolow

Studenci czekaja na gosci


Wiecej studentow czekajacych na gosci

Kuchnia pracuje na pelnych obrotach

Smakowite ciasta przyniesione przez rodzicow

Zadowoleni goscie

4 comments:

  1. Myślę już drugi dzień co napisać i chyba nic szczególnie mądrego nie wymyślę: podoba mi się. Bardzo mi się podoba i wpis, i akcja (akcje), podoba mi się zgranie i zaangażowanie Twoje i tych młodych ludzi - strasznie fajne to wszystko. No i chyba możesz swoje "americana" założyć :) Są całkiem inne niż rafałowe i równie ciekawe :) Poproszę o więcej :)

    ReplyDelete
  2. No i podoba mi się familai na ostatnim zdjęciu - POZDRAWIAMY GORĄCZNIAKI :))))))

    ReplyDelete
  3. Kasiu, moja Americana to głownie ludzie, miasta i zwyczaje stad pewnie jakoś uzupełniamy się w swoich opisach. Niektore mamy sa szalone w swoich działaniach i wręcz przeraża mnie ich zaangażowanie. Lubię pomagać, szczególnie na rzecz szkół, lokalnych osiedli, ale staram się zachować jakiś dystans żeby nie podporządkować swojego życia tylko i wyłącznie takim akcjom. Czy w Polsce rodzice również angażują się w życie szkoły?

    ReplyDelete
  4. Oj - niestety - matki-wariatki są wszędzie. I niestety ich nadgorliwość nie dość, że nie uczy dzieciaków niczego, to jeszcze niszczy ich samodzielność. Pomoc jest fajna, ale wyręczanie dzieci we wszystkich czynnościach, to absurd. I w Polsce też tak jest.

    ReplyDelete