Z zalem opuscilismy Zion i udalismy sie w kierunku Arizony. Naszym celem byl Wielki Kanion, czesc polnocna zwana North Rim. Przejazd przez Arizone robi wrazenie, przestrzen, przestrzen i jeszcze raz przestrzen. Lubie takie otwarte tereny i przez moment czulam sie jak w filmie Thelma & Louise (polecam jezeli ktos nie widzial, dobry film).
Arizona |
Wjezdzajac do parku z zapartym tchem czekalam na widok kanionu, a tymczasem pole namiotowe bylo zlokalizowane w jak najbardziej normalnym lesie, pieknym lesie z rosnacymi wokol niebieskimi lubinami (Palmer lupine po ang.)
Pole namiotowe |
Palmer lupine |
Z podejrzeniem spojrzalam na Rafala, ktory usmiechal sie pod nosem poniewaz Kanion byl oddalony kilka krokow od namiotu na skraju lasu. Co za miejsce, popatrzcie sami.
Wow ale widoki... ciekawe czy kiedykolwiek będzie mi dane zobaczyć je na własne oczy.
ReplyDeletePozdrawiam serdecznie