Kilka zdjec z tego co dzialo sie lub dzieje w ogrodzie. Niestety tak dlugo jak nie ogrodzimy naszej “posiadlosci” moge uprawiac tylko deer resistant plants jak okresla sie po angielsku rosliny, ktorych sarny nie jedza. Gdy zorientowalam sie, ze sarny traktuja nasz ogrod jak swoj wlasny bylam wsciekla i podlamana, nie pamietam, ktore uczucie pojawilo sie pierwsze. Oblozylam sie literatura dotyczaca ogrodnictwa w regionie zamieszkalym przez sarny i zrobilam liste roslin do obsadzenia. Na szczescie wiekszosc gatunkow byla dostepna w lokalnych szkolkach, ale ograniczylam swoj wybor do kilkunastu zeby nie dac sie zwariowac. Minal rok i jak na razie sarny faktycznie trzymaja sie daleko od tych roslin, z wyjatkiem Lamprocapnos spectabilis zwana rowniez Dicentra spectabilis (Serduszka okazale, Bleeding heart), ktora czasami poobgryzaja, dlaczego? Chcialabym wiedziec.
Na szczescie nie podchodza w ogole do Coreopsis verticillata (Nachyłek okółkowy, Whorled coreopsis), Monarda (Pysznogłówka, Bee Balm), Geranium (Bodziszek) http://halina-mojdom.blogspot.com/2011/05/deszczowo.html, Dianthus (Gozdzik) oraz moich ukochanych Irises (Irys).
Coreopsis verticillata
Monarda
Dianthus - zdjecie Rafal Goraczniak
Iris - zdjecie Rafal Goraczniak
Wymienilam na razie tylko te gatunki, ktore wiosna/latem obfotografowalam. O nastepnych napisze gdy beda w lepszej formie do pozowania.
Ha - a ja się w tym roku po raz pierwszy doczekałam maków :DDDDD Do tej pory zawsze wyżerały je sarny, a teraz już nie włażą i z nasionek przywiezionych przez Jerza z Bryce wzeszła mi malusieńka łączka, a na niej właśnie maczki :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
ReplyDeleteA w ogóle, to Twój ogród śliczny. Prześliczny. Podglądnęłam u Rafała :DDDDDD
Dzieki za ten "sliczny" ogrod. Moj ogrod to "cottage style garden" takie troche wszystko wymieszane, kolorowe i pelne roznych form ulistnienia.
ReplyDelete