Friday, August 2, 2013

Savannah, Savannah, Savannah ........



Savannah jest bardzo wyjątkowym i urokliwym miejscem ponieważ żadne inne miasto w USA nie ma ani takiej historii, ani architektury, ani takiego planu przestrzennego.

Savannah to najstarsze miasto w Stanie Georgia, zalożone w 1733 roku w planie 8 bloków, spośród których większe miały spełniać funkcję willową, a mniejsze komercyjną (dzisiaj istnieje 21 bloków).


Plan miasta z 1734 według Encyklopedi Stanu Georgia


Nie ma rond, nie ma długaśnych ulic, są bloki, dzięki którym ruch samochodów jest często jednostronny i bardzo płynny. Łagodne są również przejścia między blokami ponieważ przedzielone są one placami zieleni, na których często stoi pomnik upamiętający bohatera z tego regionu. Oto kilka przykładów.

MONTEREY SQUARE założony w 1847 uważany jest za najbardziej ekskluzywny plac w mieście. To tutaj mieści się słynna rezydencja Mercer Williams House z filmu “Północ w ogrodzie dobra i zła" (Midnight in the Garden of Good and Evil) nakręconego według powieści John Berendta o tym samym tytule. To ta tym placu stoi również ogromny monument ku chwale Polaka, Gen. Kazimierza Pułaskiego, zwanego „ojcem amerykańskiej kawalerii”, który poległ w walce o amerykańską niepodległość w oblężeniu Savannah w 1779 roku.


Pomnik ku chwale Kaźmierza Pułaskiego
Tablica pamiątkowa
Mercer Williams House (1860-1868)
Mercer Williams House (1860-1868)


CHIPPEWA SQUARE (1815) słynie z  pomnika Generała Edward Oglethorpe, założyciela Savannah, oraz z ławki z filmu Forrest Gump, w którym główny bohater grany przez Tom Hanks, siedząc na niej przez prawie 80% filmu opowiada historię swego życia każdemu kto obok niego przysiądzie.


Generał Edward Oglethorpe, założyciel miasta
Zdjęcie z filmu Forrest Gump


ORLEANS SQUARE (1812) to plac ku czci bohaterów Walki o Orlean w wojnie 1812 (przyznaję, że nie znam faktów). Mnie się podobała fontanna oraz Marta.

Orleans Square


Zieleń tych skwerów wręcz zmusza żeby przysiąść i odpocząć pod drzewami porośniętymi  hiszpańskim mchem. Czas zatrzymuje się w takich miejscach.

Ulica Oglethorpe
Ulica Oglethorpe
Ulica Oglethorpe


Forsyth Park kończy ciąg bloków i placów zieleni. 

Park Forsyth
Fontanna w Parku Forsyth

Savannah ma serce i duszę, którą najlepiej jest poznać spacerując od bloku do bloku albo jak kto woli od skweru do skweru. Spacer w godzinnach rannych to podglądanie przebudzenia miasta.  Nowy York od wczesnych godzin tętni życiem, a Savannah budzi się powoli. Sklepy otwierają swe wrota dopiero okolo 10 i tylko nieliczne kafeterie wcześnie serwują kawę i pieczywo.  Ulice zapełniają się w miarę upływu czasu, a w godzinach wieczornych miasto tętni pełnią życia. Zewszęd słychać muzykę, a okoliczne restauracje pękają w szwach od zgłodniałych turystów. 

Zdjęcia poniżej robione były w godzinnach porannych.

Owens-Thomas House z 1819 roku,
obecnie Muzeum Sztuki Telfair
Owens-Thomas House z 1819 roku,
obecnie Muzeum Sztuki Telfair
Ten dom nie był wymieniony w przewodnikach,
a mnie podobało się wejście
Green-Meldrim House  (1853 - 1861)
najpiękniejszy na Południu przykład neogotyku
Dom bez wpisu w przewodnikach, ale po wyglądzie można
przypuszczać z ciekawą historią

Cześć miasta położona przy nabrzeżu wzdłuż ulicy o nazwie River Street, jest równie interesująca, ale nie z racji pięknej secesyjnej architektury tylko funkcji jaką spełniały te zabudowania w okresie rozkwitu ekonomicznego miasta. To była Wall Street miasta Savannah. W części dolnej budynków mieściły się magazyny, w górnej biura.

Górna część budynku z biurami
Dolna część gdzie kiedyś były magazyny,
obecnie restauracje oraz sklepy
Dolna część gdzie kiedyś były magazyny,
obecnie restauracje oraz sklepy

Poniżej restauracja gdzie miałam  okazję po raz pierwszy w życiu zjeść krewetki z kaszką!!! To nie jest błąd w pisowni, dobrze napisałam KASZKĄ. Tutejsza kaszka ma większe ziarnka i jest to zmielona kukurydza, natomiast Polska zrobiona z pszenicy i drobniejsza.
Kaszka jest bardzo popularna na południu Stanów jako tradycyjne danie śniadaniowe, a na wybrzeżu często podawana z krewetkami. Pychota, ale zaznaczam, ja jako dziecię lubiłam kaszkę i nadal lubię. Reszta rodziny patrzyła na moje danie z powątpiewaniem czy to jest jadalne. W planach mam ugotowanie podobnego dania.

Restauracja gdzie po raz pierwszy jadłam
krewetki z kaszką
Krewetki z kaszką

Savannah była miastem handlowców bawełny, drewna oraz żywicy, którzy chlubili sie swoim bogactwem i prowadzili huczne życie towarzyskie. Miasto przeżyło dwa ogromne pożary (1796 i 1820), epidemię żółtej febry, kryzys w produkcji bawełny wywołanej pojawieniem się groźnego szkodnika oraz wojnę secesyjną. Savannah nigdy się nie poddała, a może inaczej jej mieszkańcy nie poddali się ponieważ za bardzo kochali to miasto żeby je opuścić w potrzebie.



Dzisiaj Savannah kwitnie i przyciąga turystow z całego świata będąc jedną z największych atrakcji wschodniego wybrzeża

O Savvanie mogłabym pisać bez końca, tak samo jak szwędać się bez końca po tych zaczarowanych uliczkach. Wróce tam, nie wiem jeszcze kiedy ale powróce i zachęcam wszystkich jeżeli będziecie na tym wybrzeżu zatrzymajcie się w Savannie i koniecznie spróbujcie krewetki z kaszką.

8 comments:

  1. Co za piękne miasto! Na Południu jeszcze nie byliśmy, no może na tym bliższym, w Karolinie Północnej. Latem, kiedy dzieci mają wakacje, jest tam dla nas chyba trochę za ciepło, a jesienią czy wiosną nie ma jak. Ale kaszkę jadamy! Ostatnio jak ugotowałam do obiadu, to dzieci zapytały przerażone "co to?" a potem wyjadły wszystko!

    ReplyDelete
    Replies
    1. To prawda, że Południe latem może być brutalne. W Savannah byliśmy na początku czerwca i ku zaskoczeniu temp była w granicach 85 F, a w NJ i okolicach 93F. To lato jest dziwaczne. Byliśmy kiedyś w Smoky Mountains, przepiękne. Wygrzebię zdjęcia i opiszę. Moje dzieci nadal nie chcą jeść kaszki, a że to już młodzież to nie da rady przekonać.

      Delete
  2. Wlasnie wczoraj zrobilam na obiad do ryby i maz jedzac zapytal : "Co te ziemniaki takie dziwne?" :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. To sie usmialam. Ja bede pichnic krewetki w tym tygodniu i zobacze jak wyjdzie to danie. Dam znac. Pozdrawiam.

      Delete
  3. O matko, ale fajny wpis. Te tillandsie.... I te okieneczka, domy, balkoniki - coś pięknego! zawsze marzyłam żeby zobaczyć Nowy Orlean. Teraz dokładam do niego Savannah. I się do Was Kobiety zaproszę pewnego pięknego dnia na kaszkę :DDDDD

    ReplyDelete
  4. Kasia, przyjeżdżaj. Daj znać kiedy, to wstawię wodę na kaszkę i polecę do sklepu po krewetki!

    ReplyDelete
  5. Dziewczyny, to mamy plan - Savannah, Nowy Orlean (tez zawsze chcialam zobaczyc) oraz Hawaje - Kasia pamietasz kiedys wpisalysmy na liste. Nie mniej trzeba zatrzymac sie rowniez w New Jersey i Pensylwanii :-)

    ReplyDelete
  6. Dobra - zaczynam odkładać pieniądze na podróż :D Uśmiecham się, ale całkiem poważnie :)

    ReplyDelete