Tuesday, October 2, 2012

Jesień w Princeton - część 1

Zapracowywałam się we wrześniu w domu i w pracy, i dzisiaj rano stwierdziłam, że pora złapać oddech ponieważ nadchodzi czas kolorów i zanim się obejrzę będzie buro. Pokazałam się na chwilę w laboratorium (pracuję na Uniwersytecie Princeton), po czym wziełam aparat i poszłam na campus szukać jesieni. Dominuje jeszcze zieleń, ale liscie powoli zmieniają zabarwienie, a w powietrzu jest już zapach opadających liści. 
Moim ulubionym miejscem spacerów jest tzw. Prospect Garden, małe arboretrum, które kiedyś pełniło funkcję ogrodu przydomowego.







Następny wpis będzie o budynkach uniwersystetu, oczywiście w kolorach jesieni.


4 comments:

  1. Jedna z rzeczy, ktora koniecznie chcialabym obejrzec na wlasne oczy jest Indian Summer. Kolorystyka tego zjawiska jest tak bogata, ze az trudno uwierzyc, ze natura to potrafi, ze to nie namalowane. Tutaj wprawdzie jesien nie zaluje pedzla, ale z racji polozenia geograficznego, nie jest tak piekna, jak w Ameryce.
    Twoj ogrod uniwersytecki jest przecudny, trzaskaj fotki, ile sil w aparacie i pokazuj.
    Pozdrawiam.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jesien tutaj jest faktycznie przepiekna. Musze jeszcze chwile poczekac na pelnie kolorow, ale mam zdjecia z West Virginia zrobione 2 lata temu i pokaze. Pozdrawiam.

      Delete
  2. Witaj Halinko
    Bardzo ciekawe zdjęcia,a rośliny na nich wyglądają bardzo tajemniczo.
    Pozdrawiam serdecznie:))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziekuje Tenia za mile slowa oraz "Halinke". Tutaj jestem dla wszystkich Halina i nazwanie mnie Halinka wywolalo wiele cieplych wspomnien z Polski. Pozdrawiam.

      Delete