Monday, April 26, 2010

Niespodziewanie Wolny Dzien

Juz od wczoraj czulam bol w dolnej czesci kregoslupa, ale zrzucalam to na kark kopania i wywozenia ziemi, i mialam nadzieje, ze wszystko bedzie w porzadku. Niestety mylilam sie i to bardzo. Rano bez wiekszych problemow wzielam prysznic i ubralam sie, ale gdy przyszlo do zalozenia butow to usiadlam i juz nie wstalam. Po kilku minutach z przeszywajacym bolem doszlam do kanapy i przyjelam pozycje lezaca. Oczywiscie dorwala mnie rwa kulszowa , a rwa kulszowa niestety, ale tak szybko sama nie mija. Jak na razie jestem na silniejszych tabletkach przeciwbolowych.
Nie moglam calego dnia przelezec stad zabralam sie za gotowanie. Przygotowalam jedno z moich ulubionych dan KISIR. Kisir jest to salatka turecka sporzadzona z kaszy bulgur, przecieru pomidorowego, pomidorow, cebuli i ewentulanie innych warzyw oraz przypraw. Bulgur to wysuszone ziarna pszenicy twardej, ktore sa najpierw uparowane, a nastepnie wysuszone i pokruszone.

Skladniki:
1-2 pomidory, pokrojone w kostke
1 cebula, posiekana w kostke
1 papryka (zielona lub czerwona) pokrojona w kostke
1 ogorek pokrojony w kostke
1 szklanka bulgur
1-2 lyzeczki pasty pomidorowej
1 lyzeczka soku cytrynowego lub sok z jednej cytryny
2-3 lyzki oliwy z oliwek
crashed red pepper (nie wiem jak to okreslic po polsku)
1 ¼ szklanka gotujacej wody
2 lyzki posiekanej swiezej pietruszki

1. Zalac bulgur gotujaca woda i trzymac pod przykryciem az cala woda zostanie wchlonieta (7-10 minut).
2. Podgrzac oliwe z oliwek i podsmazyc cebule na zloty kolor.
3. Dodac pokrojona papryke oraz pomidory i lekko podsmazyc, 2-4 minuty.
4. Wymieszac delikatnie ugotowany bulgur z pasta pomidorowa oraz cebula z warzywami.
5. Dodac do smaku sok z cytryny, sol oraz crashed red pepper.

Uwagi:
Ogorek oraz pietruszka sa do wyboru. Cebula oraz pozostale warzywa moga byc dodane bez podsmazania, ja preferuje lekko podsmazone.

Przepis ten dostalam od dziewczyny imieniem Orkide, ktora urodzila i wychowala sie w Turcji, doktorat zrobila w Niemczech, a teraz pracuje w tym laboratoirum co ja. Przepis ten jest wiec jak najbardziej autentyczny.

5 comments:

  1. Halinko - Witaj :DDDD Sciskam mocno :DDDD

    Wydaje mi się, że "crushed red pepper" można tłumaczyć dwojako: albo jako tłuczony czerwony pieprz, ale myślę, że można też przetłumaczyć jako płatki papryki - nie wiem po prostu, jak tłumaczy się red pepper?

    ReplyDelete
  2. Nie - wydaje mi się, że jednak to będą płatki papryki :D

    ReplyDelete
  3. Czesc Kasia, super, ze "slysze" Ciebie :-)
    Red pepper to zdecydowanie czerwona papryka, podoba mi sie okreslenie "platki", ostre to jak diabli i trzeba uwazac ile sie dodaje.

    ReplyDelete
  4. Hej, hej :DDD
    Bardzo się cieszę, że się odezwałaś :D
    Tak - te płatki sa straszliwie ostre, ale wolę je od czarnego pieprzu :) Od jakiegoś czasu w Polsce można kupić całą masę świetnych przypraw ze wszystkich stron świata więc szaleję kuchennie - widzę, że Ty też lubisz ten sport :DDDDDD

    ReplyDelete
  5. Lubie pichcenie to fakt. Majac w pracy ludzi z roznych czesci Stanow oraz swiata (teraz z Turcji oraz Izraela, wkrotce z Chile, zawsze gdzies sa z Indii) mozna skorzystac z domowych przepisow. Dolaczylam do grona "obserwatorow" Twojego drugiego blogu "Stolowy", fajny jest.

    ReplyDelete