Wednesday, November 27, 2013

Spotkanie z “Dziewczyną z perłowym kolczykiem”


Marzenia się spełniają, w każdym razie czasami. Nie jestem wielką koneserką malarstwa, raczej amatorką, hobbystką i bardzo lubię chodzić do muzeów malarstwa.
Od wielu lat moim marzeniem było zobaczyć obraz “Dziewczyna z perlowym kolczykiem” autorstwa  Johannes Vermeer, który w stałej wystawie znajduje się w museum Mauritsguis w Hadze. Wielkie dzieła wędrują czasami po świecie i tak Vermeer pojawił się w Waszyngtonie w 1995 roku, ale wówczas byłam w zaawansowanej ciąży z córką i stanie w długaśnych kolejkach po bilet nie było rozsądne. Następna wizyta “Dziewczyny z perłowym kolczykiem” na tym kontynencie to rok 2000 w Nowym Yorku, a ja tymczasem pakowałam się do Polski !!!! Mówi się do trzech razy sztuka.
Oficjalnie donoszę, że dnia 16 listopada, 2013 miałam zaszczyt osobiście zobaczyć “Dziewczynę z perłowym kolczykiem” na specjalnej wystawie zorganizowanej we Frick Collection w Nowym Yorku, a co milsze, na wystawę pojechała ze mną córka.
Niestety w muzeum nie wolno było robić zdjęć i jedyne świadectwo, że tam byłam to poster na ulicy.

Obraz Vermeera “Dziewczyna z perłowym kolczykiem” zainspirował Tracy Chevalier do napisania książki o tym samym tytule, która jest historyczną fikcją opowiadającą o powstaniu tego dzieła. Data namalowania obrazu nie jest znana, postać uwieńczona w obrazie równie obca, nie mniej Tracy Chevalier poprzez fikcyjną postać dziewczny ciekawie wprowadziła czytelnika w atmosferę życia rodziny malarza oraz rodzinnego miasta Delft. Skolei Peter Webber w 2003 roku nakręcił film na podstawie książki. Książkę czytałam kilkakrotnie, film obejrzałam i polecam obydwie pozycje.

Dlaczego lubię Vermeera bardziej niż innych malarzy z tego okresu zapytał sie mój mąż. Proste pytanie, ale nie potrafię odpowiedzieć bez krótkiego wprowadzenia. Vermeer to holenderski malarz, który żył w latach 1632-1675. Namalował około 35-36 obrazów (autentyczność jednego jest nadal kwestionowana), ale za życia jak wiekszość artystów był niedoceniony i został odkryty dopiero w XIX. Tutaj można znaleźć prawie wszystko o życiu i obrazach Vermeera oraz informacje dotyczące wystaw, publikacji, książek, badań nad techniką malowania i wiele więcej. Jest to najlepsza strona o Vermeer jaką znalazłam na internecie. Link vermeer. f.a.q. to clip pokazujący obrazy Vermeera i bardzo zachęcam do obejrzenia.

Mam nadzieję, że każdy kto czyta ten wpis zna juz dzieła Vermeera i teraz będzie mi łatwiej wytłumaczyć skąd moje zainteresowanie tym malarzem.

Przed wszystkim moją uwagę w obrazach Vermeera przyciąga światło. Odnoszę wrażenie, że poprzez światło Vermeer potrafił uchwycić przelotną chwilę i stworzył niespotykany w tym okresie nastrój kameralności. Vermeer często malował kobiety “przyłapane” na codziennych czynnościach np. czytaniu listu, pisaniu, graniu na instrumencie czy spojrzeniu w czyjąś stronę. Atmosfera obrazów wywołana przez światło, tematyka oraz kolorystyka powodują, że potrafię często utożsamić się z namalowaną postacią (z wyjątkiem tych o tematyce religijnej). Ciepło i cisza bijące z tych obrazów  wywołują u mnie poczucie bezpieczeństwa oraz spokoju. Lubię wracać do obrazów Vermeera ponieważ czuję sie wówczas nie tylko wyciszona, ale również zrelaksowana. 

Mam nadzieję, że każdy ma swojego ulubionego artystę i zachęcam do podzielenia się w komentarzach.

Po tak wyjątkowej wizycie w muzeum poszłyśmy z córką na spacer do Central Park. Dzień był wyjątkowo ciepły i wydawało się, że cały Nowy York postanowił się przewietrzyć. Ludzie wydawali się bardzo radośni i nie wiem czy to fakt nadchodzących świąt czy przepiękna pogoda wprawiła wszystkich w taki dobry nastrój.




Jutro Thanksgiving, tradycyjne Amerykańskie święto Dziekczynienia. Gdy zasiadamy do stołu proszę każdego o wymienienie chociaż jednego wydarzenia, które miało miejsce w mijającym roku, za które jesteśmy wyjątkowo wdzięczni. Kolejna zachęta, tym razem nie do podzielenia się w komentarzach, ale z najbliższymi.
Happy Thanksgiving to my family, friends
and all people reading this blog.

Thursday, November 7, 2013

Amerykańska Częstochowa w Pensylwanii, USA


Raz w roku, często w listopadzie jadę do tzw. Amerykańskiej Częstochowy, Narodowego Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Pensylwanii, USA. Zapalam znicz za tych, których już nie ma wśród nas, pochodzę po cmentarzu. Jest to miejse kultu maryjnego Polonii Amerykańskiej i jeżeli ktoś jest zainteresowany szczegółami tutaj jest więcej informacji na ten temat.
W tym roku trafiłam na piękną pogodę i spędziłam godzinę spacerując po cmentarzu myśląc o tych co  odeszli. Poniżej są zdjęcia z tego wyjazdu.


Drewniana kaplica dedykowana Matce Bożej Częstochowskiej 
poświęcona w 1995 roku

Wnętrze kaplicy
Nowe Sanktuarium
Główny ołtarz
Po prawej i lewej stronie sa dwa ogromne witraże przedstawiające historię Polski i USA.

Historia Polski
Konstytucja 3 Maja 
Podpisanie deklaracji niepodległości Stanów Zjednoczonych 4 Lipiec 1776
Kaplica Matki Boskiej gdzie można zapalić znicz

Pomnik "Huzara" gdzie odbywają się uroczystości wojskowe
 i składane są wieńce przez towarzyszy broni oraz  Polonię.
Na cmentarzu jest wiele ciekawych nagrobków i bardzo często można zobaczyć flagę polską wraz z amerykańską.


Ten krzyż swoją prostotą ujął moje serce.


Teraz nadchodzi czas przygotowań do świąt i zaczynamy od Thanksgiving w listopadzie. Będzie dużo dobrego jadła oraz spotkań z rodziną i przyjaciółmi. Jest to miły okres i życzę wszystkim samych radosnych dni.