Savannah jest bardzo
wyjątkowym i urokliwym miejscem ponieważ żadne inne miasto w USA nie ma ani
takiej historii, ani architektury, ani takiego planu przestrzennego.
Savannah to najstarsze miasto w Stanie Georgia, zalożone w 1733 roku w
planie 8 bloków, spośród których większe miały spełniać funkcję willową, a mniejsze
komercyjną (dzisiaj istnieje
21 bloków).
Nie ma rond, nie ma długaśnych
ulic, są bloki, dzięki którym ruch samochodów jest często jednostronny i bardzo
płynny. Łagodne są również przejścia między blokami ponieważ przedzielone są
one placami zieleni, na których często stoi pomnik upamiętający bohatera z tego
regionu. Oto kilka przykładów.
MONTEREY
SQUARE założony w 1847 uważany jest za najbardziej ekskluzywny plac w mieście.
To tutaj mieści się słynna rezydencja Mercer Williams House z filmu “Północ w
ogrodzie dobra i zła" (Midnight in the Garden of Good and Evil) nakręconego
według powieści John Berendta o tym samym tytule. To ta tym placu stoi również ogromny monument ku chwale Polaka, Gen. Kazimierza Pułaskiego, zwanego „ojcem
amerykańskiej kawalerii”, który poległ w walce o amerykańską niepodległość w
oblężeniu Savannah w 1779 roku.
![]() |
Pomnik ku chwale Kaźmierza Pułaskiego
|
![]() |
Tablica pamiątkowa
|
![]() |
Mercer Williams House (1860-1868) |
![]() |
Mercer Williams House (1860-1868) |
CHIPPEWA
SQUARE (1815) słynie z pomnika Generała Edward Oglethorpe,
założyciela Savannah, oraz z ławki z filmu Forrest Gump, w którym
główny bohater grany przez Tom Hanks, siedząc na niej przez prawie 80% filmu
opowiada historię swego życia każdemu kto obok niego przysiądzie.
![]() |
Generał Edward Oglethorpe, założyciel miasta
|
![]() |
Zdjęcie z filmu Forrest Gump |
ORLEANS SQUARE
(1812) to plac ku czci bohaterów Walki o Orlean w wojnie 1812 (przyznaję, że nie znam faktów). Mnie się podobała fontanna oraz Marta.
![]() |
Orleans Square |
Zieleń tych
skwerów wręcz zmusza żeby przysiąść i odpocząć pod drzewami porośniętymi hiszpańskim
mchem. Czas zatrzymuje się w takich miejscach.
![]() |
Ulica Oglethorpe |
![]() |
Ulica Oglethorpe |
![]() |
Ulica Oglethorpe |
Forsyth Park kończy ciąg bloków i placów zieleni.
![]() |
Park Forsyth |
![]() |
Fontanna w Parku Forsyth |
Savannah ma serce i duszę, którą
najlepiej jest poznać spacerując od bloku do bloku albo jak kto woli od skweru
do skweru. Spacer w godzinnach rannych to podglądanie przebudzenia miasta.
Nowy York od wczesnych godzin tętni życiem, a Savannah budzi się powoli. Sklepy otwierają swe wrota dopiero okolo 10 i tylko nieliczne
kafeterie wcześnie serwują kawę i pieczywo. Ulice zapełniają się w miarę upływu czasu, a w godzinach wieczornych miasto tętni pełnią życia. Zewszęd
słychać muzykę, a okoliczne restauracje pękają w szwach od zgłodniałych
turystów.
Zdjęcia
poniżej robione były w godzinnach porannych.
![]() |
Owens-Thomas House z 1819 roku,
obecnie Muzeum Sztuki Telfair
|
![]() |
Owens-Thomas House z 1819 roku,
obecnie Muzeum Sztuki Telfair
|
![]() |
Ten dom nie był wymieniony w przewodnikach,
a mnie podobało się wejście
|
![]() |
Green-Meldrim House (1853 - 1861)
najpiękniejszy na Południu przykład neogotyku
|
![]() |
Dom bez wpisu w przewodnikach, ale po wyglądzie można
przypuszczać z ciekawą historią
|
Cześć miasta
położona przy nabrzeżu wzdłuż ulicy o nazwie River Street, jest równie
interesująca, ale nie z racji pięknej secesyjnej architektury tylko funkcji
jaką spełniały te zabudowania w okresie rozkwitu ekonomicznego miasta. To była Wall
Street miasta Savannah. W części dolnej budynków mieściły się magazyny, w górnej biura.
![]() |
Górna część budynku z biurami |
![]() |
Dolna część gdzie kiedyś były magazyny,
obecnie restauracje oraz sklepy
|
![]() |
Dolna część gdzie kiedyś były magazyny,
obecnie restauracje oraz sklepy
|
Poniżej restauracja gdzie miałam okazję po
raz pierwszy w życiu zjeść krewetki z kaszką!!! To nie jest błąd w pisowni,
dobrze napisałam KASZKĄ. Tutejsza kaszka ma większe ziarnka i jest to zmielona
kukurydza, natomiast Polska zrobiona z pszenicy i drobniejsza.
Kaszka jest bardzo popularna na południu Stanów
jako tradycyjne danie śniadaniowe, a na wybrzeżu często podawana z krewetkami.
Pychota, ale zaznaczam, ja jako dziecię lubiłam kaszkę i nadal lubię. Reszta
rodziny patrzyła na moje danie z powątpiewaniem czy to jest jadalne. W planach
mam ugotowanie podobnego dania.
![]() |
Restauracja gdzie po raz pierwszy jadłam
krewetki z kaszką
|
![]() |
Krewetki z kaszką |
Savannah była miastem handlowców
bawełny, drewna oraz żywicy, którzy chlubili sie swoim bogactwem i
prowadzili huczne życie towarzyskie. Miasto przeżyło dwa ogromne pożary (1796 i
1820), epidemię żółtej febry, kryzys w produkcji bawełny wywołanej pojawieniem
się groźnego szkodnika oraz wojnę secesyjną. Savannah nigdy się nie poddała, a
może inaczej jej mieszkańcy nie poddali się ponieważ za bardzo kochali to
miasto żeby je opuścić w potrzebie.
Dzisiaj Savannah kwitnie i
przyciąga turystow z całego świata będąc jedną z największych atrakcji
wschodniego wybrzeża
O Savvanie mogłabym pisać bez końca,
tak samo jak szwędać się bez końca po tych zaczarowanych uliczkach. Wróce tam,
nie wiem jeszcze kiedy ale powróce i zachęcam wszystkich jeżeli będziecie na
tym wybrzeżu zatrzymajcie się w Savannie i koniecznie spróbujcie krewetki z
kaszką.
Co za piękne miasto! Na Południu jeszcze nie byliśmy, no może na tym bliższym, w Karolinie Północnej. Latem, kiedy dzieci mają wakacje, jest tam dla nas chyba trochę za ciepło, a jesienią czy wiosną nie ma jak. Ale kaszkę jadamy! Ostatnio jak ugotowałam do obiadu, to dzieci zapytały przerażone "co to?" a potem wyjadły wszystko!
ReplyDeleteTo prawda, że Południe latem może być brutalne. W Savannah byliśmy na początku czerwca i ku zaskoczeniu temp była w granicach 85 F, a w NJ i okolicach 93F. To lato jest dziwaczne. Byliśmy kiedyś w Smoky Mountains, przepiękne. Wygrzebię zdjęcia i opiszę. Moje dzieci nadal nie chcą jeść kaszki, a że to już młodzież to nie da rady przekonać.
DeleteWlasnie wczoraj zrobilam na obiad do ryby i maz jedzac zapytal : "Co te ziemniaki takie dziwne?" :)
ReplyDeleteTo sie usmialam. Ja bede pichnic krewetki w tym tygodniu i zobacze jak wyjdzie to danie. Dam znac. Pozdrawiam.
DeleteO matko, ale fajny wpis. Te tillandsie.... I te okieneczka, domy, balkoniki - coś pięknego! zawsze marzyłam żeby zobaczyć Nowy Orlean. Teraz dokładam do niego Savannah. I się do Was Kobiety zaproszę pewnego pięknego dnia na kaszkę :DDDDD
ReplyDeleteKasia, przyjeżdżaj. Daj znać kiedy, to wstawię wodę na kaszkę i polecę do sklepu po krewetki!
ReplyDeleteDziewczyny, to mamy plan - Savannah, Nowy Orlean (tez zawsze chcialam zobaczyc) oraz Hawaje - Kasia pamietasz kiedys wpisalysmy na liste. Nie mniej trzeba zatrzymac sie rowniez w New Jersey i Pensylwanii :-)
ReplyDeleteDobra - zaczynam odkładać pieniądze na podróż :D Uśmiecham się, ale całkiem poważnie :)
ReplyDelete