Marzenia się spełniają, w każdym razie czasami. Nie jestem wielką koneserką malarstwa, raczej amatorką,
hobbystką i bardzo lubię chodzić do muzeów malarstwa.
Od wielu lat moim marzeniem
było zobaczyć obraz “Dziewczyna z perlowym kolczykiem” autorstwa Johannes Vermeer, który w stałej wystawie znajduje się w museum Mauritsguis w Hadze. Wielkie dzieła wędrują czasami po świecie i tak Vermeer pojawił się w Waszyngtonie w 1995 roku, ale wówczas byłam w zaawansowanej ciąży z
córką i stanie w długaśnych kolejkach po bilet nie było rozsądne. Następna
wizyta “Dziewczyny z perłowym kolczykiem” na tym kontynencie to rok 2000 w
Nowym Yorku, a ja tymczasem pakowałam się do Polski !!!! Mówi się do trzech
razy sztuka.
Oficjalnie donoszę, że dnia 16 listopada, 2013 miałam zaszczyt osobiście zobaczyć “Dziewczynę z
perłowym kolczykiem” na specjalnej wystawie zorganizowanej we Frick Collection
w Nowym Yorku, a co milsze, na wystawę pojechała ze mną córka.
Niestety w muzeum nie
wolno było robić zdjęć i jedyne świadectwo, że tam byłam to
poster na ulicy.
Obraz Vermeera “Dziewczyna z perłowym kolczykiem” zainspirował Tracy Chevalier do napisania
książki o tym samym tytule, która jest historyczną fikcją opowiadającą o powstaniu tego dzieła. Data namalowania obrazu
nie jest znana, postać uwieńczona w obrazie równie obca, nie mniej Tracy
Chevalier poprzez fikcyjną postać dziewczny ciekawie wprowadziła czytelnika w
atmosferę życia rodziny malarza oraz rodzinnego miasta Delft. Skolei Peter Webber w
2003 roku nakręcił film na podstawie książki. Książkę czytałam kilkakrotnie,
film obejrzałam i polecam obydwie pozycje.
Dlaczego lubię Vermeera bardziej niż innych malarzy z tego okresu zapytał sie mój mąż. Proste
pytanie, ale nie potrafię odpowiedzieć bez krótkiego wprowadzenia. Vermeer to
holenderski malarz, który żył w latach 1632-1675. Namalował około 35-36 obrazów
(autentyczność jednego jest nadal kwestionowana), ale za życia jak
wiekszość artystów był niedoceniony i został odkryty dopiero w XIX.
Tutaj można znaleźć prawie wszystko o życiu i obrazach Vermeera oraz informacje
dotyczące wystaw, publikacji, książek, badań nad techniką malowania i wiele więcej. Jest to
najlepsza strona o Vermeer jaką znalazłam na internecie. Link vermeer. f.a.q. to
clip pokazujący obrazy Vermeera i bardzo zachęcam do obejrzenia.
Mam nadzieję, że
każdy kto czyta ten wpis zna juz dzieła Vermeera i teraz będzie mi łatwiej
wytłumaczyć skąd moje zainteresowanie tym malarzem.
Przed wszystkim moją uwagę w obrazach Vermeera przyciąga światło. Odnoszę wrażenie, że poprzez światło Vermeer potrafił uchwycić przelotną chwilę i stworzył niespotykany w tym okresie
nastrój kameralności. Vermeer często malował kobiety “przyłapane” na
codziennych czynnościach np. czytaniu listu, pisaniu, graniu na instrumencie
czy spojrzeniu w czyjąś stronę. Atmosfera obrazów wywołana przez światło,
tematyka oraz kolorystyka powodują, że potrafię często utożsamić się z
namalowaną postacią (z wyjątkiem tych o tematyce religijnej). Ciepło i cisza
bijące z tych obrazów wywołują u mnie poczucie bezpieczeństwa oraz spokoju. Lubię wracać do obrazów Vermeera ponieważ czuję sie wówczas nie tylko wyciszona, ale również zrelaksowana.
Mam nadzieję, że każdy ma swojego ulubionego artystę i zachęcam do podzielenia się w komentarzach.
Po tak wyjątkowej
wizycie w muzeum poszłyśmy z córką na spacer do Central Park. Dzień był wyjątkowo ciepły i wydawało się, że cały Nowy York postanowił się przewietrzyć. Ludzie wydawali się bardzo radośni
i nie wiem czy to fakt nadchodzących świąt czy przepiękna pogoda wprawiła
wszystkich w taki dobry nastrój.
Jutro Thanksgiving,
tradycyjne Amerykańskie święto Dziekczynienia. Gdy zasiadamy do stołu proszę każdego o wymienienie chociaż jednego wydarzenia, które miało miejsce w
mijającym roku, za które jesteśmy wyjątkowo wdzięczni. Kolejna zachęta, tym
razem nie do podzielenia się w komentarzach, ale z najbliższymi.
|
Happy Thanksgiving to my family, friends
and all people reading this blog. |